Witajcie.
Dosyć długo zastanawiałem się nad tematem do refleksji w blogu Progressus. I z tego zastanawiania zrodziła się myśl dotycząca… cierpliwości.
Cierpliwość to cecha i umiejętność, która, jak tak się jej przyjrzałem, jest obecna w życiu wielu z nas. Cierpliwość dotyczy codzienności, tej najzwyklejszej, dotyczy również pracy psychologa/psychoterapeuty, dotyczy również Klienta – uczestnika terapii.
Cecha cierpliwości nieodzownie łączy się w moim przekonaniu z oczekiwaniem. Z oczekiwaniem na to co ma się wydarzyć, co w pewnej perspektywie ma być dla mnie korzystne, opłacalne, ekscytujące, wspaniałe. Co jest zatem istotą w byciu cierpliwym – moje osobiste, niezależne od innych wyczekiwanie związane z koniecznością respektowania faktu, że to co ma się zdarzyć dopiero nadejdzie.
W pracy psychologa/psychoterapeuty oraz w pracy jego Klienta cierpliwość łączy się z oczekiwaniem na… zmianę czyli osiągnięcie bądź zbliżenie się do celu, który jest dookreślany w procesie psychoterapii. W obecnej rzeczywistości wiele osób oczekuje jak najszybszego zaspokojenia swoich potrzeb i oczekiwań. W procesie terapeutycznym należy być wyczulonym na to, że osiągnięcie zamierzonych celów, wypracowanie zmiany wiąże się ze znacznym wysiłkiem, własną pracą, pokonywaniem wielu przeszkód, a to wiąże się z pewną perspektywą czasową. Jeżeli nie będę cierpliwy, nie uświadomię sobie, że oczekiwana zmiana ma wymiar mojej aktywności rozłożonej w czasie, to być może szybko się zniechęcę i odpuszczę sobie udział w psychoterapii. Cierpliwość to cecha i umiejętność, która pozwala nam dotrwać do oczekiwanej zmiany, do osiągnięcia osobistych celów.
Jakie mogę mieć korzyści z tego, że jestem cierpliwy?
Myślę, że cierpliwość odkrywa kolejną naszą umiejętność, którą jest wytrwałość. Będąc cierpliwym umacniam się w wytrwałości, która podkreśla ważność moich celów, oczekiwań, potrzeb czyli mojej zmiany. Jeśli jestem cierpliwy, wytrwale dążę do utrwalenia procesu zmiany, to także kształtuję siebie i swój charakter.
Cierpliwość w procesie zmiany kształtuje moją wrażliwość na siebie samego. Będąc cierpliwym mogę być „bliżej siebie” czyli doceniać siebie, doceniać własne potrzeby, kształtować osobiste granice. Człowiek cierpliwy staje się mniej obojętny dla siebie bo ma czas żeby „uchwycić” nawet te dotychczas mniej wyczuwalne potrzeby, marzenia.
Cierpliwość rozwijająca wrażliwość jest umiejętnością prowadzącą do bycia uważnym. W psychoterapii uważność to taka umiejętność, która pozwala między innymi na nowo „budować się Klientowi”. Uważność stwarza przestrzeń do przyglądania się sobie. A czy wtedy nie jesteśmy bardziej autentyczni? A czy bycie autentycznym pozwala na dokonywanie zmiany w procesie terapeutycznym?
Wydaje mi się, że cierpliwość to bardzo pożądana cecha i umiejętność w terapeutycznym procesie zmiany. Nieodzownie łączy się ona z wymiarem czasowym. Praca nad zmianą wymaga czasu, czasu mojej cierpliwości.
Będąc cierpliwymi jednocześnie wzmacniamy swoją wytrwałość, stajemy się bardziej wrażliwi i uważni na siebie, a to już krok od zmiany, która również może otworzyć nas na inne osoby.
Pozdrawiam