Obecność...

Obecność…

W nieco leniwym bo przecież wakacyjnym nastroju chciałbym dziś się odnieść do refleksji związanej z naszym „tu i teraz”. Dziś kilka słów o obecności w swoim życiu… . Może komuś z czytelników wydać się, że poruszona kwestia dotycząca obecności, to temat nieco „ogórkowy” taki trochę o niczym. Ja jednak dostrzegam w tym słowie, a raczej stanie związanym z jakością bycia pewną moc – moc sprawczą do konstruktywnej aktywności. Słuchając swoich Klientów, słuchając swoich bliskich, znajomych, osób obecnych w życiu i słuchając siebie obserwuję, że bez świadomości bycia „tu i teraz” czyli bez świadomej obecności w swoim życiu trudno podejmuje się konstruktywne, trafne wybory.

Czym jest obecność?

To, w mojej ocenie wynikającej z obserwacji, wgląd w samego siebie, w swoją rzeczywistość i przeanalizowanie samego siebie oraz tego kim się jest i gdzie się jest. Bez obecności trudno zrobić krok, ten krok do przodu. Osoby, które zapominają o sobie w kategorii „tu i teraz” czyli takie, które unikają wglądu w siebie, nie są obecne w tym co robią, a wracają w przeszłość albo wybiegają w przyszłość. Takich ludzi można porównać do lunatyków. Lunatycy gdzieś idą, zawsze gdzieś dotrą ale czy jest to ich świadome, celowe działanie przynoszące oczekiwane rezultaty?

Gdzie można być obecnym?

Wiele jest takich miejsc, w którym można się zatrzymać i skoncentrować na sobie. Jednym z nich jest bycie w procesie terapeutycznym. W psychoterapii mamy możliwość na życzliwe bycie obecnym „tu i teraz” i dzięki świadomej refleksji swojej przeszłości i analizie potrzeb wynikających z nadziei przyszłości realizujemy to co teraz i obecnie jest najważniejsze.

Obecność to świadome bycie ze sobą w przestrzeni „tu i teraz”.

Takie bycie rozwija.

                                                                                                          Pozdrawiam

Podziel się tym postem

Scroll to Top