dorosły u psychologa 1

Dorosły u psychologa … (ale o co chodzi?)

Dzień dobry. Chciałbym zaprosić Was do zapoznania się z krótką refleksją, na temat relacji: Dorosły – Psycholog. Zaprośmy więc dziś do gabinetu psychologa osobę w sile wieku czyli osobę dojrzałą, która mówi o sobie – już dorosłem!!!

Jak często dorośli zgłaszają się do psychologa? Odpowiedź na to pytanie jest banalna i brzmi: – to zależy! Zależy ale od czego? I tu można wyróżnić pierwszą perspektywę zgłoszenia się do psychologa przez osoby dojrzałe. Tą perspektywą jest dziecko ewentualnie szerzej rozumiany podopieczny. Dorosły w trosce o swojego podopiecznego zgłasza się do gabinetu psychologa gdzie szuka rozwiązań. O tej perspektywie napiszę w kolejnym poście odnoszącym się do terapii rodzinnej. Dziś jednak zaproszę samego Dorosłego na terapię.

Czyli druga perspektywa – Dorosły uczestnikiem terapii. Na obecność Dorosłego w moim gabinecie patrzę zawsze z perspektywy jego przebogatego doświadczenia życiowego. Coś musiało zaburzyć historię Jego życia, że podjął decyzję – tak, zgłoszę się do psychologa. Powodów podjętej decyzji jest wiele – jedne są bardziej osobiste, inne są bardziej wymuszone. Nie mniej Dorosły Klient w gabinecie psychologa na początku tego doświadczenia najczęściej czuje się niepewnie. Może nawet odczuwać lęk wynikający z obawy przed oceną albo przed postawieniem diagnozy. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że rolą psychologa nie jest stawianie diagnoz, ocenianie, pouczanie, dyrektywne nakazywanie. Moją rolą – psychologa, psychoterapeuty jest m.in. poszerzanie perspektywy Klienta, którą „dostarczył” na spotkanie ze mną. Czyli w gabinecie psychologicznym Dorosły ma możliwość przyjrzeć się swojej historii a następnie przeformułować swoje nadzieje, oczekiwania, plany oraz podjąć działania. Dorosły, czerpiąc z własnego doświadczenia i wiedzy psychologa, psychoterapeuty kształtuje rozwiązania trudności, z którymi się zgłosił. Nie ma tu mowy o nierówności relacji. Klient jest ekspertem od swojego życia, a psycholog, psychoterapeuta, to osoba, która „chwilowo” towarzyszy w Jego życiu wspierając, usprawniając, to co wymaga usprawnienia. W gabinecie psychologa Dorosły nie tyle „naprawia się”, co „się rozwija”. W różnicy znaczeń tych pojęć dostrzegam „magię terapeutyczną”. Klient robi coś więcej niż tylko „łata” deficyty. W terapii Dorosły zmienia się, rozwija, kształtuje siebie.

I jeszcze jeden krótki akapit…

W ostatnim tygodniu miała swój początek kampania społeczna Terapia to NIE WSTYD. Pierwsza refleksja, która pojawiła się w mojej głowie w związku z tym wydarzeniem, to TROSKA. Troska o samego siebie… Troska o bliskich… Wiem, że terapia to nie wstyd, a otwarcie się na siebie i innych w otaczającym świecie. Wierzę, że w każdym z nas jest Siła, która pięknie może przerodzić się w Rozwój, Zmianę i Akceptację. Zachęcam (Dorosłych ale nie tylko)… zadbajmy o siebie. 

Podziel się tym postem

Scroll to Top