Moralność mamy we krwi

MORALNOŚĆ MAMY WE KRWI

Temat moralności w psychologii przez pewien czas stanowił zagadkę – z perspektywy teorii Darwina zachowania prospołeczne są zupełnie bez sensu. Jaki ma sens dzielenie się zasobami, ponoszenie kosztów pomocy innym osobom i sprawiedliwy podział dóbr, kiedy najważniejsze jest własne przetrwanie i przekazanie genów?

Natura czy wychowanie?

Dziś już wiemy, że moralność i zachowania pro-społeczne mają ważną funkcję adaptacyjną. Człowiek, jako istota społeczna wykształcił w sobie zbiór złożonych zasad moralnych, a także umiejętność ich częściowej negocjacji i interpretacji w zależności od sytuacji. Dzięki temu możliwe stało się realizowanie zarówno celów wspólnych dla większej społeczności, jak i spełnianie osobistych zamiarów bez większych obaw, że druga osoba je pokrzyżuje.

Obecna wiedza umożliwia nam także odpowiedzenie na pytanie, czy moralność kształtuje się na wskutek wychowania, czy jest kwestią biologiczną. Liczne badania pokazują, że ogólne zasady moralne, opierające się na regule „nie krzywdź innych” zapisane są w naszych genach – są uniwersalne kulturowo i umożliwiają nam funkcjonowanie w społeczeństwie. To co determinuje wychowanie to konwencje społeczne, determinujące co w naszej kulturze uważane jest za grzeczne lub niemile widziane. Czyli upraszczając, zasada „nie zabijaj” jest uniwersalna dla wszystkich ludzi na świecie i ma źródło w naszych genach.

Ja pomogę!

Już od pierwszych miesięcy życia wykształcamy umiejętności, które przygotowują nas do życia w społeczeństwie i mogą świadczyć o ewolucyjnym przygotowaniu do zachowań prospołecznych. Jednym z najwcześniejszych dowodów jest reakcja cierpienia na płacz innego dziecka, które pojawia się już u 6-ścio miesięcznych niemowląt. Dalej robi się tylko ciekawiej – dzieci w wieku 14 miesięcy z własnej inicjatywy pomogą nieznajomemu, który niesie zbyt dużo rzeczy żeby otworzyć drzwi lub podadzą mu upuszczony przedmiot – zwróćmy tu uwagę, że już w takim wieku dziecko jest w stanie odczytać intencje drugiej osoby bez żadnych wskazówek słownych oraz samodzielnie wejść w prospołeczną interakcję. Dzieci dwu- i trzyletnie reagują na zmartwienie innej osoby chęcią pomocy lub dzieleniem się tym co mają, one same – już na tak wczesnym etapie dbamy o to, by ludzie w naszym otoczeniu czuły się dobrze i by dominowały pozytywne odczucia.

Przykładów na to, jak szybko rozwijają się wartości moralne, takie jak sprawiedliwość, czy uczciwość można by mnożyć i mnożyć, a psychologowie cały czas odkrywają nowe fakty z dziedziny psychologii zachowań prospołecznych.

Najważniejszy wniosek jaki się wysuwa jest jednak prosty – moralność mamy we krwi.

Pozdrawiam….

Podziel się tym postem

Scroll to Top