Uważność…

Witam Was bardzo serdecznie!!!

To moja kolejna refleksja w tym roku. I tak zastanawiając się przez jakiś czas do czego mam się odnieść stwierdziłem, że początek roku to dobry moment żeby napisać kilka słów na temat uważności. Nie będę budował nowych, jedynych w swym rodzaju teorii, a odniosę się do refleksji, które rodzą się w trakcie mojej pracy z Klientami.

Traktuję (i tak też potraktuję w obecnej refleksji) uważność jako zwrócenie się ku sobie, przyjrzenie się sobie samemu, wczuwanie się w siebie, pewnego rodzaju refleksję. Dostrzegam, że Klienci korzystający z poradnictwa psychologicznego czy też psychoterapii mają skierowany ku sobie ten rodzaj wrażliwości. Właśnie uważność, to taka nieosądzająca wrażliwość na siebie, doświadczana z różnych perspektyw.

Bywamy uważni na swoje emocje, osobiste doświadczenie (zachowanie) oraz samodzielne refleksje, myślenie (poznanie). Świadomie napisałem, że „bywamy uważni” bo właśnie, czy zawsze jesteśmy? Bo czy nie jest tak czasami, że „odpuszczamy” sobie siebie, uważność na siebie, wrażliwość na siebie a bardziej „przyklejamy” się do kogoś, wierzymy komuś, idziemy za kimś, traktujemy perspektywę innej osoby jako swoją? W uważności na siebie pojawia się element braku karzącego osądu oraz troski i zaufania sobie. To co myślę, czuję, to czego potrzebuję, to jakie mam nadzieje ma prawo być ważne bez podawania żadnych argumentów, tłumaczenia się przed kimś. Jeśli moja uważność na siebie samego buduje moje granice, to nikomu z tego powodu nie stanie się krzywda. A może jest tak, że będąc uważnym na siebie, buduję obraz samego siebie, kształtuję osobistą tożsamość? Piszę w formie pytań bo zachęcam do refleksji a nie uznawania tego co mówię jako jedynej i słusznej alternatywy.

Uważność na siebie, swoje potrzeby nie tworzy z nas „samolubów”, a pokazuje pewien rodzaj wrażliwości, który spróbuję zawrzeć w tym stwierdzeniu – każdy jest inny, każdy ma swój potencjał wrażliwości. Ta różnorodność w uważności kształtuje nas i nasze relacje.

Uważność, wrażliwość na siebie jest wyzwaniem bo daje nadzieje, buduje możliwości rozwiązań i zaspokojenia potrzeb, które odkrywamy w sobie. Przyglądam się sobie, doświadczam siebie różnymi zmysłami, opisuję siebie i dostrzegam to jaki jestem i to jakim chcę być. A od tej refleksji zaczyna się proces budowania czegoś innego czyli zmiany.

Zachęcam Was do refleksji na temat uważności na siebie samych i odkrywania tego co jeszcze nieodkryte….

                                                                                              Pozdrawiam

Podziel się tym postem

Scroll to Top